poniedziałek, 5 czerwca 2017

Łapa Targ II i Warszawski Dzień Zwierząt 2017 - relacja

20 maja 2017.... Ah co to był za dzień pod psem! I bynajmniej nie mówię tu o pogodzie, która wyjątkowo dopisała! Tego dnia odbyły się super psie wydarzenia - Łapa Targ (link) oraz Warszawski Dzień Zwierząt (link). 

Oba eventy były doskonale przygotowane, umożliwiały udział psiakom i dawały wiele radości ich właścicielom. Ale po kolei.

Łapa Targ

Łapa Targ

To już druga edycja tego wydarzenia. Znów odbyło się ono na ul.Mysiej 3, jednak z tą różnicą, że do dyspozycji wystawców było całe 3 piętro, a część wykładowa przeniesiona była "pod chmurkę" na parterze. Był to świetny ruch ze strony organizatorów, ponieważ wystawcy i klienci zyskali przestrzeń, która potrzebna jest psom do komfortowego przebywania w takim miejscu, a co za tym idzie klienci mogli skupić się nieco bardziej na produktach, a nie pilnowaniu, żeby ktoś nie nadepnął pupilowi na ogon. W targach brało udział 37 wystawców. I powiem szczerze, że nie można było znaleźć dwóch stoisk oferujących to samo. Każde się czymś wyróżniało, w każdym było coś specjalnego. Jednak kilka z nich ujęło mnie szczególnie.



U MILKI
Przemiła właścicielka nie przerywając kolejnych plecień prezentowała kolejne smycze, obroże i szelki tworzone z lin spadochronowych. Zapewnia im to ogromną wytrzymałość. Dostępne były nawet bardzo ciekawe obróżki zaciskowe. Przy całej funkcjonalności kreatorka nie zapomniała o wymiarze estetycznym, który naprawdę robi wrażenie. Znajdziemy zarówno obroże w wyraźnych, szalonych kolorach, jak i w stonowanych barwach. Za pomocą strony internetowej (link) lub Facebooka (link) możemy również sami zaprojektować akcesoria w wybranych kolorach i wzorach. Jak dla mnie - istny hit.


Lata Kita
Proste stoisko zrobione ze skrzynek, wieszak z drabiny i uśmiechnięty pan z wdzięcznym hasłem na ustach - "Lata kita!". Rodzinna firma zajmująca się wytwarzaniem przysmaków dla pupili, które nie zawierają glutenu, alergenów, cukru ani soli. Co więc w nich jest spytacie. A jest w nich to co powinno być, czyli same naturalne składniki. Wybrałam opcję z siemieniem lnianym. Skład przedstawia się następująco: mięso wołowe 82%, siemię lniane 10%, ziemniaki 8%. Aż bym sama zjadła :). Dodatkowo do zakupu otrzymaliśmy profesjonalnie wykonaną przez syna pana Lata Kity zakładkę do książki. Wybraliśmy rysunek z krową i kurczakiem :). 
Mój chłopak niebędący psiarzem był natomiast zachwycony bardzo sprytnym terminalem, który pozwalał na płatność kartą. Jak widać Łapa Targ to nawet nowinki technologiczne! Janka już przetestowała smakołyki i wciąż prosiła o dokładkę. Aż żałowałam, że kupiłam tylko jedno opakowanie. Możecie śledzić gdzie pojawia się Lata Kita oraz składać zamówienia na ich fanpage'u (link) oraz stronie internetowej (link).

Przepiękny duży pudel jak z reklamy :) 

Nasz zakup od Lata Kita :)

The Warsaw Pethouse
Coś, co nazwałabym żłobkiem/ przedszkolem dla psów. Nie jest to typowy hotel dla zwierząt, bowiem można tam zostawić psiaka np. na czas swojej pracy. Jest to świetna opcja dla osób, które pracując chcą mieć pewność, że ich psiak się nie nudzi. W Warsaw Pethouse psiaki mają zapewnioną opiekę zoopsychologów, ogromny ogród z torem przeszkód, bieżnię, saunę i przede wszystkim kolegów. Wymogiem dla psa, aby mógł być rezydentem Pethouse'u jest kastracja (tylko u płci męskiej, może być chemiczna) oraz brak agresji do innych psów. Posiadają stronę na Facebooku (link) oraz stronę www, gdzie znajdziecie więcej informacji i porad (link).

Witty & White
To stoisko było po prostu ładne. Był ładne smyczki. Były ładne obróżki. Nawet pani za ladą była ładna. Te produkty kupiły mnie swoją lekkością i elegancją. Tak po prostu. Niech ich Facebook (link) oraz strona internetowa (link) przemówią same za siebie.

Na mojej twarzy widać skupienie ;)



Wildcraft
Choć pisałam o nich we wpisie z zeszłej Łapy to nie mogę się powstrzymać, żeby znów o nich nie wspomnieć. Kupiłam dla Astora smycz z amortyzatorem. Jest estetyczna i funkcjonalna. Ma szałowy niebieski kolor, więc nasze maleństwo będzie mogło zabłysnąć na spacerach i zbierać jeszcze więcej tęsknych spojrzeń suczek. Faktycznie amortyzuje mocne pociągnięcia, co docenia mój dziadek, który chodzi z nim na spacery. Jeśli podoba Wam się taka smyczka to znajdziecie ją tutaj.

Po prawej stronie obróżki Wildcraft :) 


Prezent dla Astorka!

Wraz z Astorem prezentujemy dumnie smyczkę


Łapa Targ to też warsztaty. Tym razem wysłuchałam pani Joanny Kołodziejskiej - Lesisz z lecznicy Vet & Pet (link) w wykładzie "Nie truj mnie! Fakty i mity na temat żywienia psów". Była to wiedza na temat psiego żywienia w pigułce. I choć większość informacji nie była dla mnie nowością, to było trochę ciekawostek. Czy wiecie np., że chihuahua ma żołądek wielkości piłki do ping ponga? Albo, że pies ma prawie 4,5 raza mniej kubków smakowych od nas? Takie ciekawostki możecie jeszcze zobaczyć na wydarzeniu Łapa Targ - w tym roku transmitowane były wszystkie wykłady, co uważam jest świetnym pomysłem. Dzięki temu wiedza trafi nawet do tych, którzy niestety nie mogli przybyć na event. I co bardzo ważne - wstęp przed wykładem prowadziło OTOZ Animals, dzięki czemu mogli zaprezentować to jak i czemu działają. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej to zajrzyjcie na ich Facebooka (link) i stronę (link). 
Podsumowując - Łapa Targ to jak zwykle świetna organizacja, ciekawi wystawcy, prześliczne pieseczki i kupa pozytywnie zakręconych ludzi. Już czekam na następną edycję!





Warszawski Dzień Zwierząt

Impreza organizowana przez schronisko dla zwierząt na Paluchu. Ma na celu promowanie adopcji psiaków ze schroniska i znalezienie domów jak największej liczbie zwierząt. Jednak to nie tylko psy. Niektóre fundacje poświęcają się ratowaniu kotów lub królików. Każdy zwierzak ma prawo żyć w dobrych warunkach i WDZ to podkreśla. Fundacja Mikropsy ma u mnie ogromnego plusa za wegański szaszłyk - byłam tak głodna, że uratowali mi tym życie na wejściu. Jak widać ratują je nawet ludziom :).
Na takich wydarzeniach możemy spotkać wielu miłych ludzi.
Tutaj Furia z hodowli Napór, której właściciele byli wyjątkowo
zrównoważonymi i odpowiedzialnymi ludźmi. Oby było ich więcej!

W namiocie schroniska na Paluchu można było porozmawiać z wolontariuszami, zapoznać się z historiami mieszkańców tego miejsca, a także odebrać edukacyjną grę planszową stworzoną specjalnie dla najmłodszych. Natomiast na wielkiej scenie odbywały się konkursy, a także wystąpienia. Udało mi się zdążyć na wykład dotyczący zabawy z psem z Co pies na to, choć dużo bardziej zainteresowali mnie państwo Makulscy z makulscy.com, którzy opowiadali o podróżowaniu z psem za granicę. Bardzo interesujące spostrzeżenia i ciekawe porady dla osób, które dopiero raczkują w dziedzinie wakacji z psem.

Co pies na to

makulscy.com

Na WDZ znalazłam jedno fantastyczne stoisko, które wyjątkowo przyciągnęło moją uwagę.

Wash Dog
Firma stworzona przez właścicieli westika i nova scotia duck tolling retrievera (lubią chyba psy z długimi nazwami ras :) ). Jest to coś na zasadzie myjni samochodowej, tylko, że dla psów. Wrzucamy monetę do dyspozytora (bądź przykładamy kartę) i gotowe - możemy już myć naszego pupila. Po całej akcji czyszczącej należy po sobie zdezynfekować wannę i już. Pies czysty i nie trzeba myć w domu całej łazienki. Według mnie jest to rozwiązanie tyleż proste co genialne. Na razie są tylko dwie takie myjnie - na Wilanowie oraz na Ursynowie. Jednak firma chce się rozwijać i otwierać kolejne punkty, także jeśli wiecie, że gdzieś jest dużo właścicieli umorusanych psów to zgłaszajcie to na ich facebooku (link) :).



Podsumowując - oba wydarzenia były bardzo fajnie zorganizowane, nie zabrakło na nich ciekawych stoisk, wykładów i atrakcji. Psiarze mogli rozkoszować się widokiem miłych psich mordek, wymieniać się doświadczeniami i poprzebywać w środowisku ludzi, którzy rozumieją ich pasję. Mam tylko jedną prośbę do organizatorów - następnym razem zróbcie proszę te imprezy w 2 różnych terminach. Na pewno dzięki temu na obu wzrośnie frekwencja, bo sama przyuważyłam, że kilka osób też zrobiło sobie takie tour de pieseł w sobotę i było na obu wydarzeniach, ale część pewnie zdecydowała się tylko na jedno. 

Na koniec chciałam zaprosić do oglądania relacji foto z Łapa Targ, którą możecie obejrzeć tutaj. Autorką zdjęć jest moja przyjaciółka Jula, która wraz z koleżanką jako team Vision on Photography wykonuje profesjonalne usługi fotograficzne. Tutaj znajdziecie ich stronę internetową.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz